Moim zdaniem opinia o tym miejscu jest lekko zawyżona. Klimat obiektu, trawniki, kwiaty, strzecha na dachu, okolica, wystrój łazienki i śniadania - super, ale już odpadające płytki na chodniku, jakieś graty na podwórku, pajęczyny (których naprawdę ciężko nie zauważyć) nad łóżkiem w pokoju, brak zasłony i jakiejkolwiek półki na kosmetyki pod prysznicem, bardzo strome i wąskie schody oraz osy gniazdujące obok wyjścia na te schody - nie za bardzo przypadły mi do gustu. Panie z obsługi były miłe, ale nie mówiły po angielsku, ponadto proces zameldowania trwał około 15 - 20 minut i odbywał się w języku niemieckim, bez zapytania nas, czy tym językiem się posługujemy (na szczęście znamy podstawy, więc udało się dość sprawnie porozumieć). Plus za moskitiery w oknach pokoju, ale minus za jej brak w oknie łazienkowym.